Początki
Pomysł wybudowania własnego domu towarzyszył nam już od jakiegoś czasu, jednak nie mogliśmy podjąć ostatecznej decyzji. W jednym momencie dochodziliśmy do wniosku, że nie będziemy się w to jeszcze pakować, jesteśmy młodym małżeństwem i chcieliśmy trochę, jak to się mówi "skorzystać z życia";) Katalizatorem do podjęcia ostatecznej decyzji był pomysł wyremontowania domu, w którym obecnie mieszkamy, a dokładniej jego części, która stanowi nasze mieszkanie w moim domu rodzinnym. Mieszkanie nie małe bo ponad 80 metrów więc i koszty remontu okazały się nie małe...W tym właśnie momencie podjęliśmy decyzję, że zamiast remontować będziemy budować! Marzenia należy spełniać, a korzystać z życia jeszcze zdążymy we własnym ogrodzie z psem i dziećmi bawiącymi się na pieknym zielonym trawniku;)
W ciągu dwóch tygodni kupiliśmy działkę ponad 1200 metrów, o nieregularnym kształcie, na osiedlu domów jednorodzinnych w pobliżu lasu. Niedaleko miasta z mediami na granicy działki.
Od tego momentu rozpoczeło się przeglądnie setek projektów z różnych biur. Pierwszym wyborem była Marysia z HBstudio, miała byc tania w budowie, o nie dużym metrażu. Za każdym razem gdy analizowaliśmy projek pojawiało się jednak coraz więcej zmian, które chcielibyśmy wprowadzić. Rozpoczeło się więc ponowne poszukiwanie projktu, tym razem wypadło na Iskierkę, później na Agatkę, ale...zawsze pojawiało się jakieś ale. W taki właśnie sposób nasz plan wybudowanie domu z dwuspadowym dachem, z poddaszem użytkowym, garażem w bryle budynku o małej powierzchni zabudowy legł w gruzach. Moja druga połówka zadecydowała, że bedzie dom parterowy i żaden inny, bez schodów po których będzie trzeba codziennie biegać kilkanaście razy. Kolajny raz czekało nas przeglądanie setek projektów, ale trafiłam na projekt Groszka. Z mieszanymi uczuciami otwierałam stronę chcąc przyjrzeć się rzutom, elewacjom ślicznego domku z czterospadowym dachem, na który nigdy nie mieliśmy się zdecydować. Okazało sie jednak, że ma on wszytsko czego oczekiwaliśmy, salon ponad 30 metórw, wcale nie małą oddzielną kuchnię, 3 pokoje, dużą kotłownię i poddasze, które w przyszłości będziemy mogli zaadaptować. Decyzja zapadła i w niedługim czasie projekt był już zakupiony.
Niewielkie zmiany jakie postanowiliśmy wprowadzić to powiększenie małej łazienki kosztem wnęki, w pokoju który będzie kiedyś naszą sypialnią i zamontownie tam prysznica oraz przesunięcie wejścia z korytarza do pokoju, podłączenie wody pod schodami gdzie będzie stała pralka, zabudowanie schodów na strych, które zamiast drewnianych będą betonowe, przesunięcie drzwi do kotłowni na hall, wyprostowanie łuku okna w salonie i zlikwidowanie murowanego kwietnika przed domem. Na dzień dzisiejszy to wszytsko co chemy zmienić, reszta pewnie wyjdzie w "praniu".
Obecnie jesteśmy na etapie adaptacji projektu, w najbliższym czasie ma być złożony wniosek o pozwolenie na budowę. Mam nadzieje, że uda nam się załatwić wszytskie formalności jeszcze w tym roku.
Wczoraj po wizycie na działce okazało się, że geodeta dotrzymał słowa i wskazał dokładne granice działki. Ku naszemu zaskoczeniu okazała się większa niż myśleliśmi i jeszcze bardziej nieregularna co bardzo mnie ucieszyło, w związku z tym będziemy musieli przesunąć słupki tymczasowego ogrodzenia, którym działka jest otoczona z trzech stron.
Dzisiaj również, czeka nas wycieczka na działkę więc może uda mi sie zrobić kilka jej zdjęć w obecnym stanie.